Wymieniałem z ojcem właśnie żarówkę pozycyjną w E65, Nie wiedziałem że można tak skonstruować wszystko, że aby zdjąć reflektor trzeba ściągać zderzak.. Niestety innej możliwości nie było, tak pisali wszyscy szpece na forach serii 7. Masa śrub, przy okazji trzeba odkręcać spryskiwacz reflektora i listy parktronica, ale jak się dobrze wszystko ogarnie to da się zrobić. Co ciekawe na koniec nie została nam ani jedna śruba O dziwno nic nie połamaliśmy, w jednym miejscu tylko zatrzask zderzaka trochę pękł niegroźnie. A satysfakcja z efektu ogromna. Czas pracy: 3h. Dziwnie to tam jakoś jest zrobione, bo ringi są dwa ale do pozycyjnych żarówka jest jedna, wkładana od dołu lampy, nie jest umieszczona za ringami. Ciekawe jak to świeci, i to jeszcze w dodatku na dwa, ale przynajmniej jak się spali to nie dwie tylko jedna. Parę zdjęć:






I efekt końcowy:

Z mijaniami jest tak samo ?

IMO nie widziałem lepszego patentu niż w Mondeo mk3, odkręcam jedną śrubkę, wyciągam dwa wkłady i wysuwam reflektor, zmieniam sobie żarówkę nie przecinając 6 palców, wkładam reflektor, wsuwam wkłady, zakręcam i dziękuje. Wszystko trwa 5 minut. Sama przyjemność, nie wiem dlaczego wszyscy tak nie robią.

W moim Pasku też się fajnie wymienia, zwłaszcza po lewej stronie, bo z prawej trzeba zdjąć kilka części dolotu powietrza. Za to w Sceniku nie mogłem sobie nigdy poradzić z tymi pieprzonymi sprężynkami...

Aby wymienić którąkolwiek żarówke trzeba wyjąć cały klosz:/

To, żeby wyjąc reflektor trzeba ściągnąć zderzak to norma w autach od bardzo dawna. Chore jest to, żeby aby wyjąć żarówkę to trzeba zdjąć cały reflektor...

W CX-7 z kolei zdejmujemy nadkole i od tamtej strony dostajemy się do żaróweczki Taki urok aut projektowanych pod kątem tańszego i szybszego składania, a nie dalszej wygody serwisowej

W E65 ale przed liftem (przed 2004 rokiem) nie trzeba było ściągać zderzaka

Z tym nadkolem w CX-7 to już gruba przesada Ściągać koło, nadkole i dopiero do reflektora

Ale wiecie po co to jest? By dać zarobić serwisom, moim zdaniem...

Na pewno też, ale w znacznym stopniu również z powodu który podał Ice. Wiele osób pojedzie od razu do serwisu i z taką pierdołą bo nie będzie się potrafiła w to bawić.

P.S Dzięki za wydzielenie nowego tematu

Wydawało mi się, że to ciekawy temat do dyskusji - mam nadzieje, że i inni podzielą się swoimi doświadczeniami

W moim accordzie 2004 jest tak samo zeby wymienic postojowke. Koła nie trzeba sciagac tylko trzeba obrocic kierowica do konca zeby odsłonic przod nadkola a potem je odkrecic.

Dokładnie tak, w Meganie II jeśli dobrze pamiętam trzeba kombinować i z dolotem i z plastikami pod maską, w innych trzeba demontować elementy nadwozia jak stan. Jeśli dobrze pamiętam to w kilku konstrukcjach z ostatnich lat jest zalecenie czy nawet nakaz jazdy do serwisu aby wymienić żarówkę... Paranoja. Drugim równie genialnym pomysłem producentów na nabijanie kabzy poprzez serwis jest umieszczanie komputerów/sterowników silnika na podszybiu pod spływem, gdzie po kilku latach wszystko jest zaśniedziałe i do wyrzucenia a użytkownik jest kilka tysięcy w plecy.

W Megane II trzeba albo maksymalnie koło skręcić albo całe zdjąć. Później w nadkolu jest taki dekielek, a później przydaje się szczupła ręka

Stan żarówki po 100 zł sztuka ? Pamiętam jak Gollobowi wymieniałem w jego E65 pozycyjne. Lekko zdziwiłem się gdy za żarówkę za 2 zł wtopioną w plastikową obudowę musiał zapłacić kilkadziesiąt złotych za jedną

Z przesyłką 111zł Ciekawe ile w salonie by sobie śpiewneli za taką usługę.

Na takie utrudnianie to powinien być paragraf za narażanie życia ludzkiego. Nie każdy ma umiejętności pozwalające wymienić żarówkę, przy dojściu zaprojektowanym przez naćpanego inżyniera. Jazda z niepełnym oświetleniem do serwisu stwarza zagrożenie.

Focus II i inne fordy pewnie też mają taki patent, że odkręca się jedną śrubę i wyjmuje cały klosz z obudową z tyłu. Mając już całość w rękach można to zrobić już nawet pod lampką przy stole. Czysto i szybko.
Tylko u mnie po wymianie kilka razy zauważyłem, że jedna lampa trochę w górę daje. Widać kilkukrotne wyjmowanie i wkładanie nie służy bardzo.

W Maździe 6 nic zdejmować nie trzeba. Dostęp od komory silnika, tylko łapy trzeba mieć trochę wygimnastykowane.