Jurko napisał(a):- Citroen C5 po FL - jechałem tym ostatnio jako pasażer taksówki... zawieszenie bajka, fotele wygodne, tylko nieco mi nie odpowiada to, ze są oddzielne podłokietniki małe dla pasażera i kierowcy, ale to da się przeżyć. Obawiam się jedynie podatności na drobne awarie.
Jeśli nie chcesz czytać mojej przydługiej wypowiedzi, polecam
ten artykuł - wyczerpuje temat
Polecam Cytrynkę
Z doświadczenia, auto przemyślane i przede wszystkim bardzo wygodne. Problemy mogą być z elektroniką - BSI czasami szaleje, chociaż odpukać u mnie ok. Problematyczny jest też przełącznik zespolony, w którym znawcy tematu przynajmniej raz na rok grzebią, doginając jakąś tam blaszkę (jeszcze nie miałem okazji), aby dobrze odbijał. Podstawą do obsługi auta jest dobry serwis - jeśli jest jakis specjalista w okolicy do fracuzów o dobrych opiniach, brać bez wahania.
*Silnik jest bezawaryjny i dobry nawet z gazem w razie czego - 2.0b to chyba najbardziej rekomendowana do gazu jednostka. Niemniej bez pali w mieszanym ok 8 litrów, w trasie do 7 się zmieści na pewno, może nawet do 6 więc nie jest źle jak na tak duże auto.
Kuleje za to precyzja zmiany biegów. Jeśli lubisz, jak wskakują same, to niestety - ale to nie auto dla Ciebie.
*Hydro za czasów pierwszego C5 miało lepszą jakość niż w nowej generacji. Siłowniki w wersji od 2008 roku potrafią zawodzić wcześniej niż w starszym wcieleniu, bo do głosu doszły cięcia budżetowe i księgowi
Wbrew pozorom hydropneumatyka często okazuje się tańsza w obsłudze niż tradycyjne zawieszenie, tylko warto raz na rok przy okazji jakiejś innej naprawy/wymiany płynów czy czegokolwiek u mechanika poprosić o przegląd układu. No i na + oczywiście możliwość regulacji prześwitu, która mi isę już nieraz przydała
*Moim zdaniem wielką zaletą jest dużo dobrze wyposażonych egzemplarzy z polskich salonów z pewną historią. No i za te same pieniądze kupisz młodszy egzemplarz niż np. w przypadku Passata bądź innych konkurentów z klasy.
Podłokietniki są jak znalazł, a fotele wygodne na długie trasy (mam problemy z kręgosłupem i jest to jedyne auto, z jakim mam styczność na dłuższych trasach, w którym plecy nie bolą po godzinie jazdy). Ich problemem jest jednak pękająca gąbka, którą trudno "naprawić", bo jest zwulkanizowana z tapicerką. Zazwyczaj trzeba znaleźć dobrego tapicera bądź.... kupić fotel. Auto zdecydowanie nie dla ciężkich osób, bo to jest problem, który dość szybko się objawia
Podsumowując - ja się w nim zakochałem
Głównym problemem C5 jest zła fama, która wzięła się nie wiadomo skąd. Auto zmaga sie z drobnymi problemami, jak każde. Największą bolączką na pewno jest elektryka, a szczególnie moduł BSI - potrafi unieruchomić sprawne auto, ale są to rzadkie przypadki. Jeśli jednak znamy fachowca - da się z nimi uporać. Niemniej pod względem mechanicznym czy słynnej hydropneumatyki, auto okazuje się bezawaryjne. A nawet jeśli zepsuje się coś w silniku, to części są bardzo tanie. W hydro sporo kosztują przewody wysokiego ciśnienia oraz pompa, więc dlatego trzeba dbać i sprawdzać ich stan