Mam taką zagwozdkę. Moja żona jezdzi Punto I '99, przejechane jakieś 97tyś. Najwięcej kasy włożyłem w "naprawy korozyjne" i zawieszenie. O ile ten drugi problem rozwiązany, o tyle drugi wciąż wraca mimo czyszczenia, wspawywania, konserwacji itp. Zastanawiam się czy nie pogonić go, problem w tym że niewiele mógłbym dołożyć - jakieś 4tyś. Mógłbym za to kupić SC powiedzmy 2003r. Byłby młodszy, silnik ten sam - nie mam do niego większych zastrzeżeń. PI nie ma wspomagania więc w SC byłoby łatwiej na parkingu. Autko tylko do dojazdów i małych zakupów. Zastanawiam się czy warto zrobić taką podmiankę, czy dalej ładować forsę w Punto?

Fakt jest jeden - z rdzą nigdy nie wygrasz. Jak zaczyna żreć newralgiczne miejsca, to jest to nieustanna walka z wiatrakami. Jeśli chcesz mieć zdrową budę, to taka podmianka ma sens. Nie lepszy będzie popularny ostatnio Fiat Pandzia?

Tylko, że na Pandę to chyba 10tyś trzeba mieć, trzeba by się wyżyłować.

też żonie swej proponuję duzo młodsze seicento ale i tak ona woli punto ...
chyba chodzi o bagaĹĽnik

Znam gościa co miał Uno służbowe i ono już miało spory przebieg, maskę jadła ruda, więc żeby jakoś wyglądało malował pędzlem na biało i strasznie się zapierał żeby chociaż nie dostać prawie nowego Seicento.

Ale co wynika z tej historii?

To co kolega nad moim postem napisał, że jednak ludzie wola trochę starsze Punto czy nawet Uno niz nowsze Seicento. A myślałes że co innego może wynikac?

Wolałbym inne punto, albo zostawić to co jest. Rdza jest bardzo fajna, napewno lepsza niż seicento. I lepiej wykonana.

Punto i seicento to trochę inna bajka. Wystarczy o nie dbać. Już wcześniej gdzieś wspomniałem, mój tato ma punto I 97 r. Zero rdzy!! ZERO!! pierwszy właściciel i przebieg 127 czy 124 tyś nie pamiętam dokładnie! Jeździłem i jednym i drugim bardzo dużo. To nie ma porównania, seicento to dla mnie odpowiednik tikacza deawoo, pędzi bo pędzi, ale jaki tam jest komfort jazdy! Punto może nie jest limuzyną, ale prowadzi się je znacznie lepiej i wygodniej, nie wspomnę o głupim fakcie jakim jest opcja 5 drzwi.. Jak już wybrałbym jak koledzy wyżej orzekli- Pandę. Bo na seicento nigdy w życiu punciaka bym nie zamienił. Wystarczy po prostu o niego dbać!