Pon, 05.09.2011, 23:49
Świstak ma szerokość 2,17 m, długość 5,6 m, wysokość 2,38 m oraz rozstaw osi 3450 mm. Kąt natarcia wynosi 45o, zaś zejścia 44o.
Napęd Świstaka stanowi silnik wysokoprężny Iveco Ifo F1C, common rail, o mocy 176 KM, współpracujący z 5-biegową automatyczną skrzynią biegów Allisona. Jest on obudowany blachą. Korpus ma podłogę płaską, szyby przednie mają możliwość położenia na maskę silnika. Maska, a także nadkola, zostały odpowiednio wzmocnione dla wytrzymania obciążenie chodzącego po nich członka załogi pojazdu. Zapasowe koło umieszczono na prawym boku pojazdu.
Śro, 06.06.2012, 21:42
Pią, 29.06.2012, 16:28
Pią, 29.06.2012, 23:10
Pią, 31.08.2012, 10:59
Pią, 31.08.2012, 21:24
Wto, 04.09.2012, 13:12
Wto, 04.09.2012, 14:27
Śro, 05.09.2012, 13:07
Sob, 10.11.2012, 2:24
Sob, 10.11.2012, 19:14
Wto, 20.11.2012, 22:44
zygix napisał(a):Ciężki Kołowy Pływający Transporter Hipopotam:
Śro, 21.11.2012, 9:07
Śro, 21.11.2012, 21:02
Czw, 22.11.2012, 22:29
RR ltd Co. napisał(a):Komuś się, kuźwa, nudzi, jaki wpływ ma nazwa pojazdu na jego zalety bojowe? Niech sobie nawet nazwą czołg "Gargamelem", a BWP "Smerfetką". Walczmy również śmiechem
Pią, 23.11.2012, 9:38
Czw, 05.09.2013, 19:18
Czw, 26.12.2013, 14:35
Amfibia jest pojazdem transportowym wykorzystywanym w sytuacjach klęsk żywiołowych, ze szczególnym uwzględnieniem stanów powodziowych oraz gdy podtopione drogi uniemożliwiają dotarcie do niektórych zalanych terenów. Pojazd posiada zdolność do pływania i szybkiej konfiguracji nadwozia, do wykorzystania w warunkach cywilnych oraz militarnych. Główne zadania pojazdu to ewakuacja ludności, mienia, zabezpieczenie logistyczne służb ratowniczych (np. jako nośniki rękawów przeciwpowodziowych). Pojazd dedykowany jest dla Straży Pożarnej, Policji, a także Sił Zbrojnych. Napęd zastosowany w amfibii bazuje na wysokoprężnym silniku o wysokiej mocy współpracującym z wysokowydajną pompą hydrauliczną spełniającą rolę przekładni bezstopniowej. Umożliwia to przekazanie mocy do napędu wszystkich kół pojazdu oraz napędu wodnego w przypadku poruszania się na wodzie. Oprócz zastosowania amfibii w sytuacjach zagrożenia życia ludzi i zwierząt oraz ewakuacji mienia, amfibia będzie mogła być wykorzystana między innymi do prac konserwacyjnych, takich jak odmulanie czy koszenie w trudno dostępnym terenie, jako nośnik służący do zamontowania przyrządów koszących, odmulających, lemiesza wraz z wciągarką do spychania osadów, młota hydraulicznego itd.
Czw, 26.12.2013, 21:40
Śro, 19.04.2023, 11:16
Tymon Grabowski 'Złomnik' napisał(a):Przy zakupie tej polskiej terenówki można nieźle popłynąć. Auto nie było nigdy topione
Czy to jeszcze terenówka, czy już SUV (Swimming Utility Vehicle – użytkowy pojazd pływający)? Trudno powiedzieć, ale amfibia zbudowana przez AMZ Kutno robi wrażenie. I wyglądem, i ceną.
Firmę AMZ Kutno kojarzymy sobie głównie z projektem nowej Syreny, który chyba nieprzesadnie się udał, chociaż w międzyczasie zmienił nazwę na Vosco i nawet mogłem go obejrzeć na żywo. 5 lat temu, więc chyba już jest po sprawie. Ale przecież firma AMZ Kutno znana jest z zupełnie czego innego i kojarzenie jej głównie z nową Syreną może być trochę krzywdzące – od lat budują pojazdy specjalistyczne dla służb różnego rodzaju, zabudowy specjalne i inne jednostkowe produkcje. Stale potrzebne są zabudowy karetek, radiowozów, pojazdów służby więziennej, służb energetycznych. A czy potrzebne są wielkie amfibie?
Nie wiem, ale z pewnością AMZ Kutno zbudowało co najmniej jedną
I to z rozmachem, nie jakąś tam małą łódeczkę, tylko wielką, pływającą ciężarówkę-terenówkę na trzech osiach. Pojazd z zewnątrz prezentuje się groźnie i ma niesamowicie wysoko umieszczone reflektory. Ciekawe, jakie jest martwe pole przed amfibią z miejsca operatora. Podobno od momentu produkcji w roku 2014 amfibia przepłynęła się raz i to wszystko – ciekawe dlaczego, czyżby zapotrzebowanie na takie pojazdy w Polsce oscylowało koło zera? Zwłaszcza, że wszystko wygląda nadzwyczaj profesjonalnie. „Wydrę”, bo tak nazwano ten pojazd, napędza amerykański diesel Cumminsa, który porusza i kołami, i wirnikami do pływania.
Amfibia jest zarejestrowana jako pojazd wolnobieżny
Oznacza to, że może poruszać się tylko z prędkością 25 km/h. Mogłaby szybciej, gdyby była ciągnikiem rolniczym. Podejrzewam, że układ napędowy z dieslem Cumminsa pozwoliłby pojechać znacznie szybciej tym cackiem, ale przepis to przepis. W wodzie pewnie pływa z maksymalną prędkością rzędu 15 km/h, znalazłem informację że polskie amfibie wojskowe pływają właśnie 13-15 km/h. Co ciekawe, napęd kół na lądzie nie odbywa się półosiami, ale siłownikiem hydraulicznym w kole.
Największe wrażenie robi wnętrze
Pominę litościwie tę kierownicę od Lublina czy Poloneza Caro, bo pojazd jest zbyt poważny, żeby z niego żartować. W każdym razie siedzący pośrodku operator ma przed sobą wielką deskę rozdzielczą z mnóstwem przełączników, które są duże i można je obsłużyć w rękawicach. Z opisów widać, że zamontowano nawet tempomat, na pewno bardzo przydatny przy 25 km/h. Oprócz tego są rozliczne elementy oświetlenia zewnętrznego, sterowanie pompami i masa innych funkcji. Obok operatora może siedzieć pomocnik, przewidziano też małą ławkę wzdłuż burty dla załogi, a za „mostkiem”, czyli budką operatora znajduje się otwarta paka, gdzie można nawsadzać różnych rzeczy wymagających akurat przewiezienia przez wodę. Zadziwia mnie, że tak przemyślany pojazd, wymagający tyle pracy i fizycznej, i projektowej, nie został nigdy użyty. Ciekawe więc, w jakim celu został zbudowany.
Cena to 189 000 zł.
Wyobrażam sobie, że to w żaden sposób nie odzwierciedla nakładów poniesionych na zbudowanie tej amfibii. Podejrzewam, że to jest zwrot kosztów za materiały, bo nawet nie za robociznę. Znalazłem, że amerykańskie amfibie marki Gibbs, i to o wiele mniejsze niż ta z AMZ, kosztują od… 500 tys. dolarów. Spodziewam się więc, że amfibia z AMZ Kutno szybko znajdzie amatora. Pytanie tylko, czy będzie stać jako reklama i ładnie wyglądać, czy faktycznie gdzieś popłynie. Ale bym nią jeździł przez Wisłę, żeby nie stać w korku na moście. Problem w tym, że pewnie latem nie trzeba będzie nawet amfibii, żeby przejechać przez Wisłę.