Obie strony sÄ… winne po rĂłwno !
Kierowcy osobĂłwek, bo:
- wymuszają pierwszeństwo ciężarówkom, nie zdając sobie sprawy, że wyhamować (co najmniej) 12-tonowego klocka nie jest tak łatwo (zwłaszcza, gdy na pace mamy 10 palet prosto z Kompani Piwowarskiej), a towar trzeba dowieźć bezpiecznie;
- wyprzedzają ciężarówkę jadącą 80kmh, po czym gwałtownie hamują do 50kmh, a co gorsza jadą tak cały czas;
- zajeżdżają drogę (można potraktować jako jeden myślnik z poprzednim)
- i chyba największa wada ... większość ludzi nie związanych z "zawodem" uważa kierowców za półgłówków, którzy nie potrafili skończyć zawodówki, dlatego jeżdżą ciężarówkami.
Kierowcy ciężarówek, bo:
- nie przestrzegają godzin pracy, co niejednokrotnie przyczyniło się do zaśnięcia za kierownicą. Dobrze jak skutkiem jest tylko zjazd do rowu;
- "zjada" ich rutyna. Jeśli jeżdżą już 10 lat, to nie muszą uważać, bo do tej pory nic im się nie stało. (taki tok myślenia);
- zapierda**** na złamanie karku, bo goni ich czas pracy, czy czas dostawy etc.;
- a ostatnio coraz więcej osób jeździ, które nie mają o tym bladego pojęcia i zwyczajnie się do tego nie nadają.
Opowiem tylko taką historię, że jadąc sobie solówką, pewnego dnia, na ograniczeniu do 50 ( rzecz jasna teren zabudowany ) posuwałem 70 ... niby nic.
Przecież wszyscy tak jeżdżą, osobówki, duże zestawy ... co będę tarasował drogę i słuchał bluzgów przez CB.
Na pace jakieś kilka palet, same duże beczki z piwem, niby nic, ale jak się przewróci to nie będzie fajnie.
Są sobie dwa pasy ruchu, jak to w Polsce, jeden w jedną stronę, drugi w drugą, zbliża się skrzyżowanie z drogą podporządkowaną ( tak na dobrą sprawę to były jakieś zjazdy do serwisów czy sklepów)
I tak pomykam sobie dalej ... wyjechała mi z lewej strony (podporządkowanej) baba, wjechała na mój pas i się na nim zatrzymała ( dodam, że mi wymusiła ), bo poczuła nagłą potrzebę okazania kultury innemu użytkownikowi drogi, który jechał na przeciwległym pasie ruchu i miał zamiar skręcić w lewo ( czyli moje prawo, zjeżdżając przecinał mój pas ).
Tak więc zatrzymała się, puściła kulturalnie tego skręcającego ( na domiar złego z lawetą ) nie patrząc w lusterko wsteczne. Ja po heblach, szybkie rozeznanie sytuacji. Z prawej strony mam 1,5 metrowy na szerokość pas awaryjny, szybka ucieczka cały czas dusząc heble. Gość z lawetą zauważył to wszystko i przyspieszył, więc skręcające auto zdążyło zjechać mi z drogi jakieś 20 cm przed nosem. Zatrzymałem się o ponad całą długość mojej 12-tonówki przed samochodem tej baby ( tyle że na pasie awaryjnym ). Jeszcze 2 minuty po akcji siedziałem w aucie, dochodząc do siebie.
Gdyby nie było tego pasa, z samochodu kobiety zrobiłbym harmonijkę. A to tylko jedna z wielu niebezpiecznych sytuacji.
Nie napiszę, że byłem bez winy, bo o 20 kmh przekroczyłem prędkość.
Kiedyś byłem świadkiem jak typ w osobówce zajechał ciągnikowi drogę i gwałtownie zahamował. Kierowca wyszedł, zapukał w szybkę osobowego Mercedesa, typ otworzył, a ten ... jak mu nie pociągnie prostego
Tyle w temacie.