No wiesz, skoro żądna sprawiedliwości pani potrafi wytoczyć proces za to, że złamała paznokcia o klamkę, to teraz muszą o wszystkim ostrzegać

Czytałem kiedyś historię kobiety która kupiła kampera w USA. Na autostradzie wrzuciła tempomat i poszła robić herbatę. Oczywiście auto wypadło z drogi a kobieta poszła do sądu i... wygrała sprawę Teraz piszą, że cruise control nie utrzymuje obranego kierunku tylko prędkość
Ja się sam zdziwiłem jak widziałem w jakimś Chevym napis na lusterku "Objects in mirror are closer than they appear" jakby to nie było oczywiste

To akurat popularna kwestia, bo nawet w Espero to miałem.

Co do pani od curise control - stany. Tam można za każde tego typu niedociągnięcie w instrukcji wygrać sprawę, stąd też my śmiejemy się z nich, że to głupi naród bo nawet na butelce musi być napisane, że przed spożyciem trzeba ją otworzyć Ale nie wynika to z głupoty, a z zabezpieczeń prawnych

Wynika to z głupoty systemu prawnego. Systemy Europy kontynentalnej zakładają istnienie prawd oczywistych, np. woda jest mokra, zagotowana jest gorąca itp. Przyjmuje się, że przeciętny, dorosły człowiek ma wiedzę o pewnych zjawiskach fizyczno-chemicznych. Dlatego w Europie nigdy sąd nie przyzna odszkodowania za poparzenie kawą W amerykańskim common law liczą się tylko precedensy. Jeżeli jeden niedouczony sędzia wyda błędny wyrok, to reszta nie myśląc, będzie go papugować.

Winna jest też tępota tego egocentrycznego narodu, no ale jak połowa tamtejszej młodzieży myśli, że Europa to państwo, to nic dziwnego, że trzeba ich ostrzegać przed nie wjeżdżaniem swoim Fiotem do wody, jak na reklamie.

A Twoja wiedza odnosnie tepoty tego egocentrycznego narodu jest oparta na...
Fajnie jest doszukiwac sie wad innych nie patrzac na siebie. W sumie po co? A patrzac na przestrzeni lat jak polska mlodziez glupieje to dopiero mozna sie zalamac. No i ciekawe dlaczego staramy sie upodobnic coraz bardziej to tego najdurnijszego narodu swiata?

Oparta jest na opiniach paru osób, które tam mieszkają i moja rodzina ma z nimi kontakt oraz na innych opiniach zewnątrz, które z niczego się nie biorą. Tak właśnie czekałem na takiego posta i nie przeliczyłem się, w końcu można tylko jechać po swoim kraju, nie?

Heh, aż mi się przypomniało jak Amerykanie przyjechali do mojego Liceum(notabene starszego niż ich kraj) i robiąc nam zdjęcia tłumaczyli co to jest aparat cyfrowy i jak działa
Pewnie byli zaskoczeni, że mamy elektryczność.

Tak jak myslalem. Zadnego wlasnego doswiadczenia, tylko to, co ktos tam powiedzial. W USA tak jak i w kazdym innym kraju jest czesc ludzi ktorych nie interesuje nic. Jezeli Twoja rodzina tylko w takim srodowisku sie zaadoptowala to jest ich wybor, ale nie mozna zadnego kraju ogolniac do skrajnie wybranej czesci spoleczenstwa.
Co do Polski. Nigdy nie krytykowalem Polski i krytykowac nie zamierzam cokolwiek by sie dzialo i ktokowiek by rzadzil. Mozna krytykowac czesc ludzi ktorzy na to zasluguja. Po prostu nie toleruje glupoty i igorancji.

Polecam książkę "Inne Stany- czym różnią się od nas Amerykanie" Tomasza Zalewskiego który koresponduje stamtąd od ćwierćwiecza.
To co można wyczytać nt. wiedzy tamtejszych elit intelektualnych o otaczającym świecie jest przerażające.

Czym dal przyklad ostatnio Obama mowiac o naszych obozach. Nie da sie uniknac niewiedzy bedac takim mocarstwem. Spytaj kogokolwiek w Polsce o jakikolwiek kraj afrykanski czy bedzie wiedzial cokolwiek na jego temat. Chociazby gdzie lezy. Tak niestety do dziala. Oczywiscie Amerykanie maja tendencje do idealizowania swoich wartosci. Poza tym maja inny system nauczania, gdzie ludzie ucza sie konkretych (i to bardzo) specjalizacji i w tym sa dobrzy. W Polsce trzeba znac wszystkiego po troche zeby sobie poradzic bo tak nas nauczyl po trochu poprzedni system a po trochu terazniejsza sytuacja gospodarcza. I nazywanie ich tepymi to troche przesada.
W Polsce tez daleko nie trzeba szukac, zeby sie dowiedziec o wiedzy naszych elit. Wystarczy spojrzec na Wiejska.

Sorry, nie mam jeszcze 20-ki na karku i nie pochodzę też z rodziny podróżników, więc póki co nie mam możliwości wybrania się do USA na tak długi okres, żeby relacjonować z osobistych obserwacji informacje o tamtejszym społeczeństwie. Gdyby ludzie całą swoją wiedzę opierali na osobistych przeżyciach, to by każdy nie miał prawie nic do powiedzenia Ciekaw jestem co powiesz o takiej Korei Pn ze swojego doświadczenia.

Daruj sobie takie żenujące osobiste wycieczki i ujmujące analizy, bo mnie nie znasz i nie masz pojęcia jakie to osoby może znać moja rodzina. Do tego ostro jadąc po bandzie z tekstami typu 'w takim środowisku się zaadaptowała', bo tutaj otarłeś się o granicę zwykłego prostactwa, pardon. Kuzyn mojej matki mieszka od 20 lat w USA, przeprowadzał się 3-krotnie (obecnie mieszka w Seattle) i ma prawo powiedzieć swoje obserwacje o tamtejszym społeczeństwie, a ja jakoś nie mam podstaw mu nie wierzyć. Inżynier i inna ciotka lekarka to chyba nie jest jakiś margines społeczny, ale co tam ja wiem.

Ja również, ale znam znaczenie tych słów, bo teraz nie wiem do czego to ma się odnosić i u kogo upatrujesz głupotę i ignorancję, drogi horchu. A ponadto nie toleruję osobistych wycieczek na podstawie paru zdań.

PS Nie twierdzę, że nasze społeczeństwo nie jest nasiąknięte nieukami i tępakami nie wiedzącymi, z czym graniczy ich kraj, ale przynajmniej nie trzeba do aut na nasz rynek przyklejać naklejek 'uwaga, nie zamykaj drzwi zanim nie upewnisz się, czy wszystkie nogi podróżnych są schowane'.

[quote="Michae]Sorry, nie mam jeszcze 20-ki na karku i nie pochodzę też z rodziny podróżników, więc póki co nie mam możliwości wybrania się do USA na tak długi okres, żeby relacjonować z osobistych obserwacji informacje o tamtejszym społeczeństwie. Gdyby ludzie całą swoją wiedzę opierali na osobistych przeżyciach, to by każdy nie miał prawie nic do powiedzenia Ciekaw jestem co powiesz o takiej Korei Pn ze swojego doświadczenia.[/quote]

Przewaznie jak nie mam z czyms doswiadczenia to sie nie wypowiadam i szczerze mowiac cenie sobie u innych to ze jak czegos nie wiedza to nie maja nic na ten temat do powiedzenia. Ale to moze tylko moja przypadlosc. Jezeli chodzi o Koree Polnocna to dobrze trafiles w temat bo sie tym interesuje od kilku dobrych lat. Ciezko sie jednak tez na ten temat wypowiadac bo doswiadczenia zadnego zdobyc nie mozna chocbym nawet chcial. Jest to bardzo odosobniony przypadek wiec Twoje porownanie jest zupelnie bez sensu.

[quote="Michae]
PS Nie twierdzę, że nasze społeczeństwo nie jest nasiąknięte nieukami i tępakami nie wiedzącymi, z czym graniczy ich kraj, ale przynajmniej nie trzeba do aut na nasz rynek przyklejać naklejek 'uwaga, nie zamykaj drzwi zanim nie upewnisz się, czy wszystkie nogi podróżnych są schowane'[/quote]

Tak jak juz lordzofmafia zauwazyl wczesniej spowodowane jest amerykanskim prawem i raczej intelilgencja ludzi a nie ich glupota ze potem wyciagaja z firm wielkie pieniadze. Ludzie probuja roznych sposobow na podanie kogokolwiek do sadu bo to latwe i duze pieniadze. Tak jest skonstruowane prawo i koniec. Gdyby w Europie bylo tak samo myslisz, ze nie by bylo pozwow?


A obserwacje kuzyna Twojej matki dotyczyly tylko takich przypadkow czy mial tez do czynienia z reszta spoleczenstwa o czym zapomnial Ci wspomniec?

Idąc Twoim tokiem rozumowania do kiedy nie pojedziesz do Korei Pn nie masz prawa się o niej wypowiadać, bo nie masz doświadczenia. Tak, jak mówiłem - gdyby ludzie mówili tylko o rzeczach, o jakich mają osobiste doświadczenia, to świat byłby nudny, a wiedzę o świecie mielibyśmy tylko dzięki ludziom, którzy mają czas i hajs na podróżowanie i poznawanie kultur. Skądś się jednak biorą opinie o narodach. Ja równiez interesuję się nie tylko Koreą Pn, ale i paroma innymi państwami, ale nie mam możliwości tam pojechać (póki co), więc nie mogę w takim razie poruszać tego typu tematyki w rozmowie z kimś? Swojej wiedzy o USA oczywiście nie opieram na zeznaniach jednego wujka i cioci, ale opinie o amerykańskim społeczeństwie słyszę od czasu, kiedy zaczynałem się jak każdy gówniarz interesować światem i na pewno coś w nich musi być, a słyszę to z różnych źródeł, jak np. dokumenty telewizyjne o tym kraju, których parę razy sobie obejrzałem. Nie porównuję, bo uzasadnianie, tym, że u nas jest tak samo nie powoduje, że nie można w takim razie nic powiedzieć o tym światłym narodzie. Na naszą korzyść jest fakt, nie mamy mentalności wyższości nad innymi, jak co niektórzy, czytając np. komentarze amerykańskich internautów.

Wyciąganie pieniędzy to moim zdaniem cwaniactwo, tylko w innym wymiarze, bo u nas częściej to cwaniactwo objawia się w np. rejestrowaniu USDM-a w stanie takim, w jakim go sprowadzono. A robienie z siebie idioty przy okazji takich procesów IMO też nie jest zbyt ok.

Miał do czynienia z całym społeczeństwem, o czym mówię od początku i myślałem, że to jest jasne.

Kazdy moze wyrazac swoja opinie. Takie jest jego prawo. Natomiast wyrazanie dogmatu bez osobistego doswiadczenia nie ma zbytniego sensu. Ale to tez moje tylko zdanie.
Spytaj takze kuzyna i ciotke jakie maja zdanie o swoich wspolpracownikach bo az nie wierze ze ludzie po uniwersytetach nie maja pojecia o niczym poza USA. Nawet w USA
I jak mozesz podaj mi jakies ciekawe dokumenty. Sam obejrze.
Off topic sie niezly zrobil.

Nie mają pojęcia o niczym poza USA? Skąd takie wnioski? Mówiłem tylko o tym, że moje zdanie bazuje na ich opinii o społeczeństwie amerykańskim, która nie jest całości negatywna, tylko jest po prostu, mam nadzieję, trzeźwym spojrzeniem na kraj, gdzie się mieszka i dostrzeganiem wad. Jestem pewien, że zależy to też od miast, jak jest także u nas, bo 'tam' mogą być tacy, a 'tam' owacy. Na ludzi w Seattle bardzo nie narzeka, gorzej było jak mówił w Chicago

Dokumenty widziałem na TVP2 parę lat temu już, nazw tym bardziej nie pamiętam, jeśli się natknę, to dam znać na PW

Event w Moskwie

http://englishrussia.com/2012/08/07/han ... in-moscow/

Reklama Peugeota 107 - od razu widać grupę docelowa modelu

http://www.youtube.com/watch?v=jjYxE2VD7VE

nice one!

http://www.youtube.com/watch?v=zVwJrAr7 ... r_embedded

Reklama Aurisa