Gliwicka drogówka testuje najnowocześniejszy w Polsce laserowy radar, który jest niewykrywalny dla antyradarów.

Nowe cudo drogówki wygląda jak przerośnięta kamera wideo zasilana z gniazda zapalniczki samochodowej. Może pracować z oznakowanego lub nieoznakowanego radiowozu. - Ten sprzęt jest tak czuły, że z odległości kilkuset metrów podaje prędkość jadącego auta z dokładnością do czterech miejsc po przecinku - mówi podkomisarz Marek Słomski, rzecznik komendy miejskiej w Gliwicach. Uwaga! Testowany radar ma też wszystkie potrzebne homologacje oraz legalizacje. - Kto podczas testów padnie jego ofiarą, zostanie ukarany mandatem - ostrzega podkomisarz.

Nowy sprzęt trafił do Gliwic, bo na największym węźle drogowym w kraju przecinają się tam dwie autostrady, dodatkowo przez miasto przebiegają trzy drogi o statusie krajowych. Nie ma jednak stałych miejsc pracy laserowego radaru. Do połowy października patrole będą używały go na wszystkich trasach wylotowych z miasta.

Testowane przez drogówkę urządzenie ma funkcje, o jakich do tej pory policjanci mogli pomarzyć. Podczas namierzania samochodu robi mu cyfrowe zdjęcie wraz z pomiarem prędkości. Jeśli obsługa radaru nie zdąży zatrzymać pirata lub ucieknie on policjantom, zrobioną mu fotkę można wysłać MMS-em stojącemu dalej patrolowi. Ten po zatrzymaniu delikwenta pokaże mu zdjęcie, które może również stanowić dowód w sądzie.

Oprócz tego laserowy radar jest nieoceniony podczas oględzin miejsc wypadków. Policjanci mogą nakręcić nim film, który w ciągu kilku minut zostanie przetworzony na komputerową grafikę w technice 3D wraz z symulowaną pozycją pojazdów oraz wyliczoną do centymetra drogą ich hamowania. - Dla naszych ludzi to nieoceniona pomoc, bo normalnie takie pomiary robią ręcznie, podobnie jak nanoszone na papier milimetrowy szkice - mówi podkom. Słomski.

Nowe cudo drogówki ma także jedną cechę, która najbardziej da się we znaki kierowcom. Jest ono niewykrywalne przez antyradary. Podczas pomiaru klasycznymi radarami antyradary ostrzegają kierowców przed próbą namierzenia auta i dają kilka cennych sekund potrzebnych na zwolnienie. - Mamy urządzenia, które alarmują, że auto zostało namierzone wiązką laserową. Dla kierowcy jest to jednak już musztarda po obiedzie, bo oznacza, że pomiar został dokonany - przyznaje Marek, sprzedawca ze sklepu z samochodowymi gadżetami.

Drogówka chciałaby kupić nawet kilka laserowych radarów. Na razie kierowcy nie powinni jednak wpadać w panikę. Nie wiadomo bowiem, czy po testach nowy sprzęt nie zniknie z gliwickich ulic. Powód? Wysoka cena, urządzenie kosztuje 110 tys. zł i komendy nie stać na ten wydatek. - Szukamy instytucji, która pomogłaby nam sfinansować jego zakup - przyznaje rzecznik policji.

Policjanci z drogówki sugerują, że idealnym "sponsorem" byłby wojewoda śląski. Na konto Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach trafiają bowiem pieniądze z nałożonych przez funkcjonariuszy mandatów. W ubiegłym roku w całym regionie było ich aż 55 mln zł, z czego sama gliwicka drogówka "zarobiła" 4 mln zł.

- Taki radar zwróciłby się w niecałe dwa miesiące - deklarują funkcjonariusze. I przypominają, że po otrzymaniu wartego 100 tys. zł opla vectry z wideoradarem w ciągu sześciu tygodni nałożyli mandaty, które przekroczyły wartość pojazdu wraz z wyposażeniem.

- Wojewoda nie kupi policji nowego radaru - rozwiewa te nadzieje Katarzyna Kuczyńska z Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.

W zeszłym roku na śląskich drogach doszło do 4,8 tys. wypadków, których powodem była nadmierna prędkość.

Więcej... http://katowice.gazeta.pl/

- Taki radar zwróciłby się w niecałe dwa miesiące - deklarują funkcjonariusze. I przypominają, że po otrzymaniu wartego 100 tys. zł opla vectry z wideoradarem w ciągu sześciu tygodni nałożyli mandaty, które przekroczyły wartość pojazdu wraz z wyposażeniem.

W kilku zachodniopomorskich powiatach policja notuje coraz częstsze przypadki zasłaniania tablic rejestracyjnych. Ostatnio z racji pory roku "na topie" są klonowe liście.
Odpowiednio przylepiony powoduje, że ze zdjęcia nie wynika jednoznacznie, komu należy się mandat za przekroczenie prędkości. Policja ostrzega, że w ten sposób chcąc uniknąć kary za jedno wykroczenie popełniamy kolejne...
http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/ciekawostki/news/klonowy-sposob-na-fotoradar,1548826

http://www.youtube.com/user/TVBigos

POLECAM! Gość kameruje i opowiada o miejscach gdzie straż wiejska stoi i zarabia kasę - prowadzi też zajebiste dialogi!

Strażnicy miejscy z Karlina (woj. zachodniopomorskie) wręczyli mandat kierowcy karetki, która na sygnale wiozła na operację kobietę z Koszalina do Szczecina.
Kobieta z odciętym palcem jechała do specjalistycznego szpitala w Szczecinie. - Włączyłem sygnały dźwiękowe, światła błyskowe, i jako pojazd uprzywilejowany ruszyłem w drogę - mówi Zenon Krupczyński, kierowca karetki.

Pojazd jechał ponad 130km/h. Na drodze stał fotoradar straży miejskiej w Karlinie. Kierowca dostał mandat - 400 zł. - Na ambulansie nie ma świateł, a dokumentacja ze szpitala budzi wątpliwości – tłumaczy decyzję Andrzej Kościański, komendant Straży Miejskiej. Sprawę wyjaśnia burmistrz Karlina.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/karetka-za-szybko-wiozla-kobiete-na-operacje,1,4161656,wiadomosc.html

Oto nowy bat na kierowcĂłw!

Prosta zasada: na autostradzie w punkcie a nagra cię kamera, kilka kilometrów dalej nagra cię druga, a specjalny komputer porówna tablice rejestracyjne i zmierzy średnią prędkość. Jeśli przekroczysz dozwoloną przepisami, zapłacisz mandat! Takie pomiary czekają cię nie tylko na autostradach, ale w tunelach, na mostach, "ekspresówkach", a nawet w miastach! Zarządca autostrady A1 na Pomorzu już mierzy w ten sposób prędkość. Z tym wyjątkiem, że nie wlepia mandatów, a jedynie zbiera dane statystyczne. Na razie...



więcej http://moto.gadu-gadu.pl/5603109735372409427/oto-nowy-bat-na-kierowcow1?utm_source=gg&utm_medium=main