Panowie, jako że Toledo czeka jedyna słuszna modyfikacja w najbliższym czasie, czyli żyd, szukamy wraz z ojcem czegoś nowszego i większego, koniecznie z klekotem. Właściwie nie wiem czemu wybór padł na turbomazut, ale ok, nie ja decyduję. W grę wchodzi Opel Signum 1.9 CDTI 120KM, BMW E39 520/525/530d lub E46 330xd, Mercedes-Benz W203 220/270 CDI, oraz jest okazja kupna poleasingowego W211 320 CDI z 2007 za dość śmieszne pieniądze jak na ten model, aczkolwiek pytanie do Was brzmi który z wyżej wymienionych modeli jest warty poświęcenia mu uwagi? Może być automat, może być manual, może być kombi, sedan, hatch, wyposażenie oczywiście jak najlepsze, modele tylko i wyłącznie dość świeże, najlepiej z końca produkcji/po liftingach itd. Otwarci jesteśmy również na inne propozycje, czekam na Waszą pomoc!

Ja bym się zastanowił nad tym dieslem. Jaki roczny przebieg planujecie? Olej napędowy jest drogi i generalnie kupno diesla jest średnio opłacalne przy ryzyku kosztownych napraw.

bartez, ja tutaj niestety nie mam nic do gadania, przebiegi roczne to ok. 10000-12000 km, co do paliwa... mam pewne możliwości i każde kolejne tankowanie nie boli tak jak na stacji, Toledo też jest w tedeiku, ojciec niestety się uparł. Próbowałem kilka razy namówić go na benzynę, ale on nie chce niestety raz na jakiś czas jedzie gdzieś dalej niż do Radomia, moim zdaniem diesel jest w tym przypadku bez sensu i zupełnie się nie opłaca, tylko co zrobić, żeby go przekonać? Twardy orzech do zgryzienia

Może powiedz mu ile kosztuje regeneracja turbosprężarki, wymiana wtryskiwaczy i koła dwumasowego oraz wymiana filtra cząstek stałych jak jest. W tym budżecie mogą się trafić samochody, które będą wymagały już kosztownych napraw.
A co do propozycji to nie wymieniłeś nic z koncernu VW, może Superb?

Z VW jest tak, że mamy teraz Toledo II generacji, jeździ już czwarty rok u nas, przez 3 lata nic się nie działo a teraz jak się zaczął sypać to po całości, przez ostatnie 3 tygodnie razem z przeglądem wydaliśmy ponad 1500 zł na robienie go i przywracanie do stanu używalności, dzisiaj wyjeżdżając z garażu zauważyłem dość dużą plamę oleju, byłem u mechanika, jutro go odstawiam i ma zrobić, wstępna diagnoza to zniszczona jakaś rurka czy coś, nie rozumiem co on mówi, bo się jąka xD. W związku z tym grupa VW odpada, chociaż przyznam, że Superb jest dość ciekawym autem, wizualnie wygląda przyzwoicie, ale 110 czy już nawet 130 koni to trochę za mało dla nas, a bawienie się w 2.5 TDI też chyba nie ma sensu.

bo TDI jak jest dobrze to jest dobrze, ale jak się zacznie sypać to nie ma co ratować. niestety sam się o tym przekonuje i podobnie jak Ty w ramach naprawy mojemu chyba zafunduję zmianę właściciela

wracając do tematu, przy tak znikomym przebiegu celowałbym w benzynę, na prawdę. nie opłaca się lać ropy zupełnie...
Merca W203 raczej bym nie polecał, lubi rudą. e46 330 spoko, chyba skupiłbym się na niej

E46 znaleźliśmy piękną w Płocku, 330xd po chipie na 250 km, ale niestety się sprzedała . Chciałbym benzynę, ale jako że nie mam żadnego źródła dochodu i nie mogę sobie pozwolić na swój samochód muszę podporządkować się temu, co zadecyduje ojciec, a że jest człowiekiem upartym...

Bierz W203- jedyny samochód z Twojej listy który bez problemu zrobi 500tys. km(znam taki egzemplarz), czyli nawet jak kupisz sprowadzony(czyli na 99% rozbity lub cofany) ze stanem licznika 180tys. km to o ile nie jest po taxi można jeszcze kilka lat jeździć spokojnie. W211 też ale w tym budżecie trudno o przyzwoity egzemplarz.
E46 nie polecam, tzn. jeździ bardzo ok ale awaryjność tego jest co najwyżej przeciętna, dwóch znajomych miało i obaj pozbyli się tego w dość krótkim czasie(oba 320d) a trzeci włożył tyle, że mu się nie opłaca sprzedawać.
Ja bym jednak poszukał 407, można za tyle znaleźć krajowego 5-6 latka co dużo lepiej rokuje na bezawaryjną eksploatację niż sprowadzone BMW/Mercedesy a samochód równie komfortowy podczas jazdy, oczywiście prowadzenie to nie poziom RWD ale w stosunku do Signum jest lepiej no i nie razi poczucia estetyki a o trwałość raczej nie ma co się martwić, w Hiszpanii czy we Francji większość taksówek to 407 lub ewentualnie C5 więc skoro taksówkarze je wybierają to muszą dobrze się sprawować.
Jeśli nie będzie mnie stać na nowy to przy zmianie auta najchętniej wymieniłbym właśnie na 407.
BTW: Płock to zagłębi handlarzyn, tam wszystkie są piękne...na zdjęciach.
A w przypadku VAG'ów TDI to, że się zaczynają sypać ~200tys.km to już dawno pisałem, tylko nikt nie brał na poważnie bo przecież sami fani niemieckich aut na forum

Z tym że większość 407 ma filtr cząstek stałych, a przy takich przebiegach jak planowane, to będzie on przysparzał sporo problemów.

E46 z Płocka ojciec oglądał, przejechał się, była od pierwszego właściciela, krajowa, pełna historia serwisowa, bardzo zadbany i dopieszczony egzemplarz, tyle, że to 330xd po chipie, o ile dobrze pamiętam miała 250 KM i 500 Nm, niestety dzień przed planowanym kupnem po prostu się sprzedała. W203 ma bliski znajomy, jest to 220 CDI, 2004 albo 2005, najechane ponad 300k km i nic się z nim nie dzieje. Natomiast W211 to oferta poleasingowa, samochód z 2007 roku za 6000€ do wzięcia z miejsca, bez żadnych licytacji, tyle, że ojcu nie do końca się podoba, uważa, że jest zbyt poważnym samochodem dla niego . We francuza też nie chce się pakować po doświadczeniach z Laguną, ma awersję do samochodów francuskich. Ostatnio wspominał coś o Toyocie Avensis, ale to dalszy plan i nadal jesteśmy skoncentrowani na modelach z pierwszego postu. Toledo zaczęło się sypać po przekroczeniu 210k km, przez pół roku zrobiliśmy przy nim sporo, nakład pieniężny dość duży, nie opłaca się już go trzymać mimo, że byliśmy zadowoleni z jego eksploatacji na przestrzeni tych czterech lat.

Może jak sporo zainwestowaliście to bez sensu sprzedawać?

auta sprzedaje sie przed doinwestowaniem ...

Auto nie jest moje, ojca ;P. Właściwie to jego sprawa, poprosił mnie o pomoc w poszukiwaniach więc mu pomagam . Na swoje muszę jeszcze trochę poczekać, chyba nawet trochę dłużej niż myślę ;/